piątek, 11 kwietnia 2008

Dzisiaj "wolne" :)

Tak więc wolne dzisiaj mam. Jak to fajnie brzmi... Zresztą wczorajszy wieczór dzięki uprzejmości drugiego barmana przybytku w którym pracujemy też nie był skażony pracą. Pierwszy raz od dawna udało nam się wyskoczyc w kilka osób w normalnych godzinach na miasto.Było nawet ciekawie... Potańczyło się trochę, pośmiało i powygłupiało. Aczkolwiek pewien niedosyt pozostał. Za to zakonczenie dnia -w godzinach grubo po północy- obfitowało w ciekawe wydarzenia. Z głupia frant zamiast zadzwonić po taxi postanowiliśmy się przespacerować i piechotką podreptalismy w strone miaszkania mojej kolezanki zza baru. W trakcie spaceru się zorientowałem że... - hmmmm... tak brawooo!!! Pani w pierwszym rzędzie po prawej zgadła i wygrała zestaw zszywek do patelni - klucze do mojego mieszkania mam pozostawione w klubie :D. Całe szczęście że przynajmniej miałem klucze do klubu. I takim sposobem ponieważ znowu nie chciało mi się dzwonić po taxi podreptałem (odprowadziwszy naturalnie najpierw koleżankę) z powrotem do centrum po klucze. A potem powolutku już doczłapałem do siebie...
Jaki morał z bajki? Kto nie ma w głowie ten ma... w człapakach. Jak dobrze że w niedzielę imprezujemy u mnie w mieszkaniu. Przynajmniej wiem że kluczy nie zapomnę jak coś wypiję :D ehh.......
Oki doki - dzien od filmu dobrze jest zacząć. 300 (Spartan) dopiero co skonczyłem oglądać po raz enty i co dziwne... nadal mi sie podoba. Jeszcze jeden filmik chyba obejrze za chwilę. Może jakaś komedia na odstresowanie od życia? W koncu po to jest życie aby ŻYĆ a nie stresować się... Szkoda że nie wszyscy to rozumieją :/
Ale o tym kiedy indziej, dzisiaj mam zbyt dobry humor z rana. Teraz kawka i film a potem zmartwienia... Jeśli jakieś będą...

Brak komentarzy: