czwartek, 10 kwietnia 2008

Dzień jak co dzień.

Nie ma to jak otwierać baaaardzo wcześnie jak klienci i tak przychodzą tutaj ( *czytaj - do tego przybytku rozpusty i pijanstwa ;D ) dopiero grubo po południu. Ale takie prawo właścicieli lokalu. Chcą to się otwiera....
Ale nie ma co narzekać, można szkło wypolerować po raz trzeci albo się zdrzemnąć na zapleczu jeśli akurat ktoś miał ciężką noc. ;)
Prawdę mówiąc to się ciepło zrobiło więc nawet wieczorem nie będzie szału. Ot taka spokojna praca.
Apropo ciepła to nie wiecie jak że normalna wiosna się pojawiła. W końcu mozna zapomnieć o kurtce. Yuuupi...
Ok, wracam do udawania że pracuję. Tak na oko jeszcze przynajmniej jakieś dwie godziny spokoju.

Brak komentarzy: